«Я знаю, что ты позвонишь, Ты мучаешь себя напрасно. И удивительно прекрасна Была та ночь и этот день…» На лица наползает тень, Как холод из глубокой ниши. А мысли залиты свинцом, И руки, что сжимают дуло: «Ты все во мне перевернула. В руках – горящее окно. К себе зовет, влечет оно, Но, здесь мой мир и здесь мой дом». Стучит в висках: «Ну, позвон

Jak W Prosty Spos?b Spe?ni? Dowolne Pragnienie

jak-w-prosty-sposb-speni-dowolne-pragnienie
Автор:
Тип:Книга
Цена:375.07 руб.
Издательство: StreetLib Write
Год издания: 2017
Язык: Польский
Просмотры: 534
Скачать ознакомительный фрагмент
КУПИТЬ И СКАЧАТЬ ЗА: 375.07 руб. ЧТО КАЧАТЬ и КАК ЧИТАТЬ
Jak W Prosty Spos?b Spe?ni? Dowolne Pragnienie Берардино Нарделла Ksi??ka o charakterze podr?cznika, kt?ra opisuje metody pozwalaj?ce na realizacj? w?asnych pragnie?. Berardino Nardella Jak w prosty spos?b spe?ni? dowolne pragnienie T?umaczenie: Pawe? Kubiak (www.pawel-kubiak.com (http://www.pawel-kubiak.com/)) CZ??? PIERWSZA prezentacja – teoria GDYBY? MIA? REALN? MO?LIWO?? SPE?NIENIA SWOICH PRAGNIE?, BY?BY? CIEKAWY W JAKI SPOS?B MO?ESZ TO ZROBI?? Kiedy widzisz spadaj?c? gwiazd?, my?lisz nad ?yczeniem… Skoro zobaczy?e? spadaj?c? gwiazd?, znaczy, ?e patrzysz w niebo… Je?li patrzysz w niebo, to znaczy, ?e jeszcze w co? wierzysz.     Bob Marley Bez w?tpienia jednym z najpopularniejszych pragnie?, tych nad kt?rymi zastanawia si? ca?a ludzko??, jest to jak spe?ni? w?asne marzenia (rozumiane tutaj jako ?yczenia, kt?re mamy nadziej? spe?ni?, ale r?wnie? w sensie dos?ownym, poniewa? marzenie wi??e si? z pod?wiadomo?ci?, a stamt?d w?a?nie bezpo?rednio wywodz? si? nasze pragnienia). Pragnienie obarczone jest ogromnym baga?em oczekiwa?, postrzegane z du?? dawk? emocji, a zarazem jako co? niezwykle trudnego lub wr?cz niemo?liwego do zrealizowania; co? mitycznego, utopijnego i zbyt wyimaginowanego aby mog?o si? spe?ni? w naszej nowoczesnej i technologicznie nastawionej rzeczywisto?ci. Owa rzeczywisto?? sprawia, i? nie zachwycamy si? ni? ju? tak jak kiedy?, kiedy byli?my jeszcze dzie?mi. Podobnie, nie jeste?my ju? tak samo sk?onni do zmian i innowacji, kt?re wymaga?yby od nas zrobienia czegokolwiek lub wyrwania si? z naszej strefy komfortu, podniesienia ty?ka z kanapy i zerwania z ulubionymi fantazjami. Mimo to, chc? ci u?wiadomi?, drogi czytelniku, ?e aby zrealizowa? swoje pragnienia nie musisz wcale robi? niczego dziwnego ani przesadnego. To co zamierzam ci tutaj wyjawi? jest w zasi?gu ka?dego i nie wymaga ani du?ego wysi?ku ani nak?ad?w finansowych (nie licz?c tych kilku z?ot?wek, kt?re wyda?e? na moj? ksi??k?). Nie wymagam od ciebie ?adnej szczeg?lnej wiedzy, nie zach?cam do jogi ani medytacji, nie ma tu te? ?adnych odniesie? do religii ani ogranicze? wiekowych. My?lisz sobie pewnie teraz: mog? spe?ni? swoje pragnienia nie robi?c nic, co on pr?buje mi wm?wi?? Doskonale rozumiem twoje w?tpliwo?ci. Nie zach?cam ci? do wst?pienia do ?adnej szko?y magicznej, zwyczajnie oferuj? ci metod?, kt?ra pozwoli na zmian? pewnych rzeczy w twoim ?yciu, stworzenie nowych perspektyw oraz zmian? twojego punktu widzenia ?wiata. W zasadzie to przedstawi? na to wszystko dwie metody, wi?c b?dziesz m?g? wybra? sobie t?, kt?ra wydaje ci si? lepsza, albo korzysta? z obu w celu wzmocnienia efektu i uzyskania wcze?niejszych rezultat?w. Czy zdarzy?o ci si? kiedy? bezskutecznie czego? szuka? aby zda? sobie spraw?, ?e ca?y czas mia?e? to tu? pod nosem? Podobnie, wszystko to czego potrzebujesz do realizacji twoich pragnie? nie znajduje si? wcale tak daleko, nie wiadomo gdzie i kiedy, lecz jest do twojej dyspozycji tu i teraz; mo?na wr?cz powiedzie?, ?e masz to pod samym nosem. Nie mo?na niczego pragn?? w czasie przesz?ym, bo to ju? po prostu by?o i min??o. Co wi?cej, przesz?o?? to jeden z g??wnych motyw?w dla kt?rych odczuwamy pragnienia: z powodu zwi?zanych z ni? niedoko?czonych spraw, dawnych niepowodze? i ?ali. Oczywi?cie, w przysz?o?ci na pierwszym planie postawisz swoje pragnienie, jednak taka przysz?o?? urzeczywistni si? tylko pod warunkiem, ?e ju? teraz, w chwili obecnej, zaczniesz j? tworzy?. Nie odkrywam tu niczego nowego: je?li chcia?bym mie? w przysz?o?ci ogr?d z kwiatami, to ju? teraz musz? przynajmniej przewr?ci? i u?y?ni? gleb?, zasia? nasiona, itd. Dostarcz? ci te? pewnych wskaz?wek, chocia? du?o wa?niejsze jest aby? wiedzia? nie dlaczego to wszystko dzia?a, lecz w jaki spos?b. ?eby lepiej to wszystko zrozumie?, wyobra? sobie, ?e wchodzisz do domu i zapalasz ?wiat?o naciskaj?c w??cznik. Kt?? z nas wie co to dok?adnie jest elektryczno??, jak i dlaczego dzia?a, w jaki spos?b tworzy ?wiat?o w ?ar?wce, albo na jakiej zasadzie dzia?a sama ?ar?wka i w jaki spos?b wytwarza si? ta energia elektryczna i dociera do mojego pokoju? Czy wreszcie: dlaczego kiedy nie zap?ac? rachunku, ?ar?wka ju? si? nie pali? ?arty ?artami, ale wi?kszo?? z nas ca?kowicie ignoruje tego typu pytania, co wi?cej, w og?le nas one nie obchodz?. Mimo ?e wiedza, i? ?ar?wka zosta?a wynaleziona przez Edisona oraz inne podobne informacje mog? wzbogaci? nasz baga? kulturowy, to skupiaj?c si? na tym co jest naprawd? przydatne, wystarczy po prostu wiedzie?, ?e kiedy naciskamy w??cznik, to zapala si? ?wiat?o, a kiedy znowu go wciskamy ?wiat?o ga?nie. I kropka. A wi?c, tak jak wspomnia?em, krok po kroku opisz? tutaj metod?, kt?ra pozwoli ci z ?atwo?ci? zrealizowa? twoje pragnienia, wtedy przekonasz si?, ?e dos?ownie ka?dy jest w stanie j? zrealizowa?; nie trzeba uczy? si? ?adnych magicznych rytua??w, wydawa? dodatkowych pieni?dzy w trakcie czytania, ani robi? niczego wbrew swoim idea?om i przekonaniom (?eby?my dobrze si? zrozumieli: nie b?d? prosi? ci? aby? obrabowa? bank ani chodzi? po roz?arzonych w?glach, itd.). Jedyne czego potrzebujesz to d?ugopis, dwa czyste bia?e notatniki (lub dowolny zeszyt w kt?rym mo?na pisa?) oraz troch? cierpliwo?ci (chyba domy?lasz si?, ?e to nie dzia?a tak, ?e dzi? o czym? pomy?lisz, a jutro si? spe?ni). Najpierw musz? jednak jeszcze co? wyja?ni?. Ksi??ka kt?r? trzymasz w r?kach ma charakter czysto praktyczny, jej celem nie jest zape?nienie stron samymi pomys?ami, lecz ?rodkami niezb?dnymi do faktycznego osi?gni?cia tego czego pragniesz, wystarczy tylko spr?bowa?. Podzieli?em j? na dwie cz??ci: teoretyczn? i praktyczn?. Opisana teoria ma s?u?y? lepszemu zrozumieniu mechanizm?w rz?dz?cych moj? metod? oraz u?atwieniu osi?gni?cia za?o?onych cel?w. Rozmy?lnie nie b?d? jej tutaj jednak szczeg??owo analizowa?, z tych samych powod?w dla kt?rych opisa?em powy?ej metafor? z w??cznikiem ?wiat?a. Tak wi?c, bardziej ni? na rozwa?aniach filozoficznych skupimy si? zatem na poznaniu owych pot??nych ?rodk?w, kt?re mog? zmieni? ?ycie ka?dego kto zdecyduje si? pod??a? za moimi wskaz?wkami. CO TO S? PRAGNIENIA I DLACZEGO PRAGNIEMY? Pragnienie to po?owa ?ycia. Oboj?tno?? to po?owa ?mierci.     Khalil Gibran Co to znaczy pragn??? We w?oskich s?ownikach mo?emy doszuka? si? nast?puj?cych definicji tego s?owa: intensywna ch?? posiadania lub robienia czego? co wywo?uje przyjemno?? i satysfakcj?, uczucie braku czego? koniecznego dla naszego dobrego samopoczucia fizycznego b?d? psychicznego, silne uczucie, kt?re wywo?uje ch?? posiadania, osi?gni?cia lub dzia?ania w celu zaspokojenia potrzeby materialnej lub duchowej, uczucie intensywnego poszukiwania lub oczekiwania na spe?nienie, posiadanie b?d? osi?gni?cie czego? co odpowiada potrzebom, gustom, ch?ciom lub wymogom. A wi?c, pragn?? znaczy odczuwa? napi?cie zwi?zane z ch?ci? osi?gni?cia obiektu naszego po??dania oraz uczucie spe?nienia i zadowolenia w wypadku spe?nienia tego? pragnienia, tudzie? b?lu i frustracji w wypadku niepowodzenia. Ale sk?d w?a?ciwie bierze si? pragnienie? I czym dok?adnie jest? Etymologia tego poj?cia jest do?? interesuj?ca i – jak to cz?sto bywa w tego typu przypadkach – rzuca ?wiat?o na jego ukryte znaczenie. ?aci?ski wyraz desiderio sk?ada si? z przedrostka de-po??czonego z rzeczownikiem —sidera. De-nadaje wyrazowi znaczenie negatywne, separacji i braku, podczas gdy sidera to liczba mnoga od sidus, czyli gwiazda. Mo?na wi?c powiedzie?, ?e pragnienie, desiderio, oznacza „przesta? obserwowa? gwiazdy” lub „zda? sobie spraw? z braku gwiazd”. Id?c dalej tym tropem, pragnienie to brak gwiazd, brak okre?lonego kierunku, kt?ry z kolei nieub?aganie prowadzi do uczucia zagubienia, dezorientacji, a cz?sto r?wnie? smutku. Pragnienie samo w sobie ma wi?c pierwiastek b?lu, poniewa? powstaje z „braku”, a to jak g??boki jest ten brak sprowadza z kolei ze sob? proporcjonaln? ilo?? b?lu. Rozumiane w ten spos?b, pragnienie przekszta?ca si? w nadziej?, pod??anie za tym czego wydaje nam si? brakowa? i co chcieliby?my aby by?o obecne w naszym ?yciu; tak wi?c nie sam brak lecz r?wnie? obecno?? sk?adaj? si? na pragnienie. W rzeczy samej, przedrostek de- pe?ni tak?e funkcj? wzmacniaj?c?, wi?c de-siderare mo?e r?wnie? oznacza? „uwa?ne obserwowanie gwiazd”, z intensywno?ci?, oczekiwaniem lub nadziej? na co?. Ludzko?? od zawsze wierzy?a, ?e jest pod wp?ywem pewnej nieokre?lonej, jak kto woli, boskiej mocy wywodz?cej si? z gwiazd. Wierzenie to, jakkolwiek prawdziwe lub nie (czego nie b?dziemy tutaj rozstrzyga? aby nie odbiega? od tematu ksi??ki) istnieje a? do dzisiaj, wielu ludzi wierzy w horoskop i jest zdania, ?e charakter i cechy danej osoby zale?? od konstelacji gwiezdnych. Etymologiczny s?ownik j?zyka w?oskiego (w?. DELI – Dizionario etimologico della lingua italiana) okre?la dos?owne i pierwotne znaczenie s?owa pragnienie jako „zaprzestanie rozmy?lania nad gwiazdami w charakterze ?yczeniowym”, a Pianigiani z kolei jako „spuszczenie wzroku z gwiazd z powodu wadliwych lub brakuj?cych ?ycze?”. Wreszcie, prorocza interpretacja Kardyna?a Borrelliego g?osi, ?e s?owo to wywodzi si? od de-sum, czyli „jestem pozbawiony, brakuje mi”. Co ciekawe, ?o?nierzy oczekuj?cych na koleg?w, kt?rzy nie zdo?ali jeszcze wr?ci? do obozu po bitwie nazywano desiderantes. Wygl?danie kolegi kt?ry nie nadchodzi oznacza oczekiwanie, ch?? ponownego zobaczenia go i u?ciskania, oraz pewien stopie? obawy zwi?zanej z jego brakiem. Tak wi?c mo?emy przyj??, i? poj?cie pragnienia obejmuje r?wnie? „stanie pod gwiazdami i wyczekiwanie”. Nieprzypadkowo w ?acinie przedrostek de pe?ni r?wnie? funkcj? wzmacniaj?c?, a nie wy??cznie separuj?c? jako przyimek i to st?d wywodzi si? klasyczne okre?lenie patrzenia w gwiazdy czy te? spadaj?ca gwiazda, kiedy mamy na co? nadziej?. Czasownik pragn?? ma sw?j odpowiednik w s?owie „rozwa?a?”, kt?re oznacza bada?, uwa?nie si? przygl?da?, bra? pod uwag?, zastanawia? si?, rozpatrywa?. Pochodzenie obu wyraz?w jest bardzo podobne, w naszym wypadku sidera ??czy si? z cum, co oznacza „obserwowanie gwiazd”, aby wsp?lnie z nimi wypowiedzie? ?yczenie. Ta sama zasada rz?dzi horoskopem. M?wimy, ?e „ksi??yc jest w moim znaku, wi?c mog?…”, albo ?e „gwiazdy u?o?y?y si? w tej konstelacji na niebie, a wi?c…”. Wszystko to nic wi?cej ni? rozwa?anie – con-siderare, podczas gdy pragn??, de-siderare, znaczy, ?e „chc? tego, nawet je?li niebo nie znajduje si? w sprzyjaj?cym po?o?eniu”. Odpowiednik?w nie mo?na z kolei znale?? mi?dzy rzeczownikami wywodz?cymi si? z tych samych wyraz?w: pragnieniu (desiderio) odpowiada rozwa?anie (considerazione), gdzie przyrostek —zionema za zadanie nada? s?owu mniej bierny charakter, przypisa? mu bardziej kontemplacyjny i aktywny wyd?wi?k. Z podanych wy?ej znacze? s?owa pragnienie wynika, i? zawiera ono w sobie zar?wno brak jak i obecno??: rodzi si? z braku czego?, co z racji swojej nieobecno?ci staje si? przedmiotem po??dania, a? do momentu kiedy staje si? cz??ci? samego procesu pragnienia. To ?e pragniemy w zasadzie nadaje nam wi?c to?samo??, pozwala nam zachowa? orientacj? i przyci?ga nas, pozwala nam patrze? uwa?nie w gwiazdy w celu odnalezienia w?a?ciwej drogi, a wi?c to czego pragniemy wyznacza nam tym samym kierunek w jakim mamy pod??a?. Paradoksalnie, w wypadku pragnienia osi?gni?cie celu lub przedmiotu po??dania mo?e okaza? si? mniej wa?ne. Kluczowy jest ju? akt pragnienia sam w sobie, poniewa? jest to rodzaj energii powsta?ej i rosn?cej samej z siebie, kt?ra popycha cz?owieka w okre?lonym kierunku. W rzeczy samej, pragnienie zach?ca cz?owieka do pod??ania w okre?lonym celu, wytyczenia swojej w?asnej ?cie?ki i kroczenia ni?, ?cie?ki kt?r? ka?dy z nas musi przemierzy? aby zdoby? po??dany obiekt. Koniec ko?c?w, to czy zdob?dziemy szczyt danej g?ry ma niewielkie znaczenie, liczy si? sama wspinaczka. Ka?dy alpinista jest szcz??liwy kiedy uda mu si? wdrapa? na sam szczyt, jednak jego rado?? jest uzale?niona od drogi kt?r? musia? przeby?, trudno?ci jakie musia? przezwyci??y?, problem?w kt?re musia? rozwi?za?, a przede wszystkim od wygrania walki z w?asnymi ograniczeniami. Najwa?niejsze to pragn??, poniewa? nasz obiekt po??dania jest obecny ju? w samym procesie pragnienia po??danego przedmiotu i to tylko dzi?ki temu pragnieniu powsta?a i mo?e dalej istnie? nasza ?cie?ka. W tym w?a?nie sensie pragnienie zach?ca nas do wyrwania si? ze stanu obecnego i pod??ania ku temu, kt?rego pragniemy, staj?c si? w ten spos?b naszym motorem nap?dowym. Pragnienie zmusza nas do przebycia okre?lonej drogi, poniewa? przezwyci??a obawy i l?ki, pozwalaj?c nam zrozumie? dlaczego pragniemy konkretnych przedmiot?w. Rzeczywi?cie, w momencie w kt?rym zdamy sobie spraw? dlaczego pragniemy okre?lonej rzeczy, poznamy t? cz??? nas samych, kt?ra by?a odpowiedzialna za powstanie zwi?zanego z ni? pragnienia. „Je?li wiesz dlaczego tego chcesz, spos?b te? znajdziesz”. Pragnienie jest bezpo?rednio uzale?nione od czynno?ci kt?r? trzeba wykona? aby je spe?ni?, bezcelowe jest wykonywanie dzia?ania bez wyznaczonego wcze?niej celu, podobnie nie do pomy?lenia jest aby istnia? cel wobec braku pragnienia. Tym samym, pragn?? znaczy oczekiwa? na co? czego chcemy, czego nam brakuje, oraz, ?e nastawili?my si? na czekanie, kt?re otwiera nam nieograniczone przestrzenie. Poprzez pragnienie zmniejszamy nawet najbardziej odleg?y dystans mi?dzy nami a naszym celem, tak wi?c mo?na w cudzys?owiu powiedzie?, ?e tworzymy sobie w ten spos?b drog? do przej?cia. Niemniej, jako osoby doros?e skr?cili?my j?, podobnie jak dziel?ce nas od niej czas i przestrze?, czyni?c tym samym nasze pragnienia bardzo precyzyjnymi, konkretnymi, nagl?cymi i wymagaj?cymi natychmiastowej gratyfikacji; przekszta?cili?my nasz? ?cie?k? nadziei – wybrukowan? wcze?niej wy??cznie nieokre?lonym czekaniem – w ?atw? do przebycia autostrad? z ustalonymi z g?ry zjazdami. Pragnienie znaczy „by?”, a potrzeba „mie?”. Pragnienie jest te? wraz z up?ywem czasu modyfikowane, rozwa?ane i os?abiane w celu znalezienia koniecznych rozwi?za?, dlatego je?li nie nauczysz swojego umys?u czekania, staniesz si? niewolnikiem sukcesu, w?adzy, s?awy i przyjemno?ci. W ten spos?b nie dajemy naszym pragnieniom czasu na poczucie i wyobra?enie sobie lepszej i ciekawszej przysz?o?ci, nie zauwa?amy mo?liwo?ci kt?rych dostarcza nam ?ycie, stoimy w miejscu podczas gdy wydaje nam si? ?e szybko biegniemy, ?e mamy ju? wszystko, aby po chwili sko?czy? praktycznie z niczym. Aby i?? w ?yciu naprz?d czasami warto zrobi? kilka krok?w wstecz, wzi?? oddech przed rozbiegiem i da? umys?owi chwil? wytchnienia na to aby si? odnalaz?. A wi?c jak b?dzie? Pozwolisz doj?? do g?osu twojej fantazji i dasz si? ponie?? na jej skrzyd?ach tak jak to robi?e? w dzieci?stwie, kiedy ca?y ?wiat wydawa? ci si? na wyci?gni?cie r?ki, wszystko by?o osi?galne, a ka?dy aspekt i przedmiot ci? zdumiewa?y i by?y w stanie zachwyci?? Czy w chwilach kiedy zostajesz sam ze sob? i wyobra?asz sobie innego siebie, w nowych sytuacjach i kontekstach, masz potem odwag? uwierzy?, ?e naprawd? jeste? w stanie zrealizowa? te marzenia? Tak wi?c, w ostatecznym rozrachunku, pragn?? znaczy ?y?, pragnienie jest po?yteczne i odgrywa nieocenion? rol? w uzyskaniu r?wnowagi fizycznej, psychicznej oraz duchowej. Dosz?o do tego, ?e w dzisiejszych czasach wielu ludzi uwa?a pragnienie (mam tu na my?li oba znaczenia czasownika sidera o kt?rym m?wi?em wy?ej), jako co? czego w og?le nie powinno si? robi?, powinno si? wstydzi? i czemu nie warto si? oddawa? i po?wi?ca? czasu, albo co gorsza, jako co? na co nie zas?ugujemy, poniewa? od dzieci?stwa wpajano nam, za po?rednictwem tego co mo?emy nazwa? naszymi traumami, aby da? sobie spok?j z pragnieniami i postrzega? je jako g?upie i niebezpieczne zaj?cie. Wyobra?amy sobie r??ne rzeczy, lecz dajemy r?wnocze?nie pocz?tek zgorzknieniu poprzez niemo?liwo?? ich realizacji, czym praktycznie udaremniamy proces pragnienia, nast?pnie ?ycie nam brzydnie, przysparza k?opot?w i schorze?, zabija nasz? kreatywno??. Stajemy si? ?lepi, mimo ?e widzimy, g?usi mimo, ?e s?yszymy, w tym ogromnym ?wiecie, kt?ry – je?li tylko dobrze mu si? przyjrze? – pe?en jest mo?liwo?ci, szcz??cia i rado?ci je?li tylko zdo?asz je dostrzec. Pozw?l mi zatem przedstawi? ci t? ksi??k? oraz moj? metod? z rado?ci?, nadziej? i – dlaczego by nie – z przekonaniem, ?e jej zawarto?? pozwoli ci ?y? w ?wiecie, kt?ry b?dzie od tej pory pi?kniejszy i lepszy na tyle na ile to tylko mo?liwe. DO CZEGO POTRZEBUJESZ KARTKI I D?UGOPISU? Brak pragnie? to oznaka ko?ca m?odo?ci oraz pierwszy bardzo odleg?y zwiastun zbli?aj?cego si? ostatecznego ko?ca ?ycia.     Goffredo Parise Powy?sze pytanie mo?e wyda? ci si? dziwne, a odpowied? zbyteczna lub pozbawiona sensu, maj? one jednak swoje uzasadnienie. Korzystanie z komputera, tableta lub smartfona do czytania i pisania ma wp?yw nie tylko na zdolno?? m?zgu do koncentracji i skupienia uwagi, zmieniaj? si? tak?e wtedy jego aktywno?? i po??czenia m?zgowe. Przyk?adowo, udowodniono, ?e u dziecka, kt?re stawia liter? r?cznie, uaktywniaj? si? okre?lone obszary m?zgowe, w przeciwie?stwie do tego, kiedy zrobi to za pomoc? klawiatury. Co wi?cej, wzi?cie d?ugopisu do r?ki “uruchamia” w formie pozytywnej synergii te same ruchowe obszary m?zgowe co podczas lektury, co udowodni?a Karin James z Uniwersytetu Bloomington w Indianie dzi?ki swoim eksperymentom. Wed?ug dr James, „obszary kt?re aktywuj? si? u doros?ych podczas czytania s? takie same jak te u dzieci patrz?cych na pojedyncz? liter?, kt?r? nauczy?y si? pisa? odr?cznie; te same obszary nie aktywuj? si? u dzieci kt?re potrafi? pisa? wy??cznie na klawiaturze”. Innymi s?owy, pisanie na papierze uczy lepiej czyta?, poniewa? wzmacnia obszary m?zgowe odpowiedzialne za rozpoznawanie kszta?tu liter lub za przyporz?dkowanie d?wi?k?w do s??w. Oczywi?cie, ?w fakt w ?aden spos?b nie pomaga w realizacji w?asnych pragnie?, jednak bez w?tpienia daje nam wa?ny pow?d aby pisa? odr?cznie. Wed?ug wynik?w niedawnego badania przeprowadzonego na Uniwersytecie Princeton, robienie odr?cznych notatek przy pomocy kartki i d?ugopisu pomaga w natychmiastowym przyswajaniu i lepszym zapami?tywaniu informacji. Ci, kt?rym nie obca jest egzotyka powinni wiedzie?, ?e tusz u?ywany do r?cznego pisania „nasycony” jest nasz? istot?, odciska nasz duchowy ?lad, swoist? pozosta?o?? naszego „serca” czy „duszy” na papierze. B?d? stara? si? tutaj unika? tego typu kwestii duchowych, poniewa? niewiele maj? one wsp?lnego z tematem ksi??ki, a ju? na pewno nie wp?ywaj? w ?adnym stopniu na skuteczno?? opisywanej metody. Wystarczy po prostu, aby? wiedzia?, ?e lepiej jest pisa? odr?cznie, zw?aszcza teraz, w czasach kiedy jeste?my na najlepszej drodze do zatracenia tej umiej?tno?ci. Pisanie umo?liwia nam lepszy kontakt z nasz? pod?wiadomo?ci?, kt?ra – cho? do tej pory nie zosta?a jeszcze wspomniana – odgrywa kluczow? rol? w mojej metodzie. Nadesz?a wi?c pora na takie oto pytanie: DLACZEGO MIA?OBY SI? UDA?? W ?yciu istniej? dwie tragedie. Pierwsza to niezrealizowane ukryte pragnienie, a druga to jego realizacja.     George Bernard Shaw Metoda, kt?r? zamierzam ci tu przedstawi? jest do?? zamierzch?a i ma korzenie w buddy?mie. Zdaj? sobie spraw?, ?e mo?e to wywo?a? pewn? konsternacj?, poniewa? powszechnie wiadomo, i? buddyzm opiera si? na wyrzeczeniu, porzuceniu wyg?d i d?br materialnych w celu uzyskania o?wiecenia. Jedna z podstaw buddyzmu g?osi: jak posiejesz, tak zbierzesz, czyli wed?ug niekt?rych karma; wed?ug nowocze?niejszej terminologii – prawo przyci?gania albo prawo przyczyny i skutku. Kolejny z kamieni w?gielnych buddyzmu m?wi, ?e kwiat lotosu wyrasta z bagna i b?ota, co stanowi metafor? tego, i? nawet najwi?ksze cierpienie mo?e przerodzi? si? w rado??, w ka?dej, nawet pozornie beznadziejnej sytuacji, czy jak kto woli, nawet na samym dnie bagna. Z kolei wed?ug jednej z mniej znanych regu? buddyjskich, pragnienia ziemskie stanowi? o?wiecenie, tak wi?c poprzez samorealizacj? wst?pujesz tym samym na ?cie?k? realizacji duchowej. Daleko mi do eksperta religijnego, dodam jednak, ?e w buddyzmie wierzy si? r?wnie? (w uproszczeniu) w ?wiat tworz?cy lub Energi? uniwersaln?, kt?r? tworzymy my i kt?rej sami jeste?my cz??ci?. Energia uniwersalna jest wi?c Stworzeniem, lecz r?wnie? my sami stanowimy Energi? uniwersaln? i Stworzenie, nie ma ?adnego rozdzia?u mi?dzy tymi dwiema rzeczami, zatem my te? jeste?my „tw?rcami”. Tak? w?a?nie rol? powinni?my przyj?? wzgl?dem naszych pragnie?; nasze pragnienia to my sami, one istniej? a my jeste?my ich tw?rcami, zar?wno samego pragnienia jak i jego realizacji. A zatem dlaczego wspomnia?em przed chwil? pod?wiadomo??, kt?ra rzekomo ma tu do odegrania wa?n? rol?? Gdyby?my mieli por?wna? ?wiadom? cz??? cz?owieka – jego racjonaln? logik? z jego pod?wiadomo?ci?, najlepiej zobrazowa?by to przyk?ad g?ry lodowej. Cho? wydaje ci si? ogromna kiedy patrzysz jak spokojnie unosi si? na morzu, to wiesz przecie?, ?e to co widzisz to tylko niewielka cz??? ogromnego lodowca, pozosta?e dziewi??dziesi?t procent, kt?re skrywa si? pod wod?, jest nie mniej majestatyczne. Rozumuj?c w ten spos?b, zdasz sobie spraw?, ?e wi?kszo?? proces?w zachodzi w naszym umy?le pod?wiadomie, innymi s?owy: zale?y od naszej woli. Mam tu r?wnie? na my?li procesy cielesne, takie jak oddychanie, lecz tak?e wszystko czego si? nauczy?e?, twoje wspomnienia, i tak dalej. R?wnie? w tym wypadku nie b?d? zag??bia? si? w temat (podejrzewam, ?e wymaga?by osobnej ksi??ki), chcia?em tylko dostarczy? ci kilku szybkich i koniecznych wskaz?wek. Ca?y powy?szy rozdzia? mo?na podsumowa? w nast?puj?cy spos?b: rozpocz?cie pracy z moj? technik? uruchamia tym samym okre?lone si?y i mechanizmy w nas samych, kt?re z kolei – co nieuniknione – zmieni? r?wnie? wszystko to co nap?ywa z zewn?trz oraz wp?ywa na wybory podejmowane przez jednostk?, jej dzia?ania i zachowania kt?re maj? za zadanie osi?gni?cie celu, w naszym przypadku realizacj? wyra?onego pragnienia. Aby moja metoda dzia?a?a w najlepszy mo?liwy spos?b, potrzebne s? swoiste „cechy”, spos?b my?lenia i bycia, kt?ry niezwykle u?atwia ca?y proces, jednak nie obawiaj si?: sam proces praktykowania mojej metody wykszta?ci i utrwali w tobie wszelkie potrzebne atrybuty. Pierwszy z nich to naturalno??, kt?r? mo?na opisa? jako nastawienie i przekonanie, ?e nie mo?e nast?pi? nic innego poza tym czego chc?; innymi s?owy – wierzenie, ?e co? si? stanie, bo po prostu musi. Druga cecha wi??e si? z pierwsz? i mo?emy okre?li? j? jako spontaniczno??, czyli ?e to czego chcemy jest ca?kowicie naturalne i wychodzi nam spontanicznie, tak jak ?miech po us?yszeniu ?artu, albo drapanie si? kiedy nas sw?dzi. Atrybut numer trzy to wiara, silne przekonanie, i? nasze pragnienie, pr?dzej czy p??niej i w taki czy inny spos?b si? spe?ni. Czwart? cech? mo?emy nazwa? naiwno?ci? lub nie?wiadomo?ci?, bez nadawania im tutaj negatywnych konotacji, lecz rozumianych po prostu jako stan umys?u, w kt?rym nie zadajesz sobie w og?le pytania czy powiniene? czego? chcie?, albo dlaczego pragniesz okre?lonych rzeczy, po prostu ich chcesz i kropka. Naiwno?? niekoniecznie musi by? synonimem g?upoty, chodzi mi tutaj o to, ?eby nie da? si? sparali?owa? w?asnym obawom, zw?aszcza takim kt?re nie maj? racji bytu. C??, nie rzuc? si? przecie? nie?wiadomie w ogie?, w tym wypadku obawa jest moim b?ogos?awie?stwem. Mimo to, je?li zwlekasz z rozpocz?ciem projektu z obawy przed pora?k?, zw?aszcza kiedy dok?adnie przeanalizowa?e? wcze?niej ryzyko, ale ci?gle jaki? g?os podpowiada ci aby trzyma? si? twojego bezpiecznego miejsca, strefy komfortu i nie opuszcza? jej aby pod??y? za tym co niepewne – tak w?a?nie powstaj? iluzoryczne obawy, w ten spos?b rodz? si? duchy, kt?re chc? nas powstrzyma? przed realizacj? tego czego chcemy. Pi?ta z opisywanych cech to niezale?no??, to w co wierzysz i kim jeste?, wbrew temu co mog? o tobie my?le? inni, nawet wobec wszelkich pr?b sabota?u – je?li tylko moralnego – tego do czego d??ysz. Ostatni aspekt sprowadza si? do tego, aby nie popada? w samozadowolenie, stawia? sobie ambitne cele, wierzy?, ?e wszystko jest mo?liwe, poniewa? ograniczaj?c si? w jakikolwiek spos?b tworzymy blokad? w sferze mentalnej, szufladk? z kt?rej nie chcemy wychodzi?. Nikt nie chce by? alpinist?, kt?ry pr?buje zdoby? Mount Everest i zatrzymuje si? na wysoko?ci 7000 metr?w. Istnieje jeszcze inna postawa, bliska sercu tych kt?rzy wierz? we omawiane wcze?niej prawo przyci?gania, polegaj?ca na wyobra?aniu sobie, i? nasze pragnienie ju? si? spe?ni?o, oczyma duszy widzimy wyra?nie to czego chcemy jako ju? zrealizowane. Istnieje jednak drobna, aczkolwiek niezwykle wa?na r??nica mi?dzy wierzeniem w co?, a oczekiwaniem czy spodziewaniem si? tej rzeczy. Innymi s?owy: mo?esz na przyk?ad wierzy?, ?e zostaniesz bogaty, jednak je?li si? tego nie spodziewasz, je?li w g??bi duszy wydaje ci si?, ?e w rzeczywisto?ci pozostaniesz biedny, to nigdy nie uda ci si? naprawd? spe?ni? swojego pragnienia. Bycie zamo?nym to dla bogacza stan naturalny, spontaniczny, prawdziwy, szczery i autentyczny, on sobie nawet nie zdaje sprawy, ?e jest bogaty, to w?a?nie biedny to dostrzega i m?wi „ten to jest bogaty”. Drzewo nie stara si? by? drzewem, po prostu nim jest i tyle, wychodzi mu to naturalnie i bez ?adnego wysi?ku. Je?li chcesz aby co? si? spe?ni?o, musisz sta? si? jak to drzewo, po prostu „BY?” drzewem, by? twoim marzeniem. Wszystko polega wi?c na tym aby znowu zmieni? si? w ma?e dziecko: niewinne, spontaniczne, szczere, naturalne, ciekawe, wyrywaj?ce si? do przodu, chc?ce dojrzewa?, bez l?k?w, nie?wiadomie i szczerze. Nikt na ?wiecie, nawet ty sam, nie wie czy jego marzenia i pragnienia s? w?a?ciwe, przecie? nie potrzebujesz niczyjego pozwolenia aby dzia?a?. Wmawiano ci za m?odu, ?e prosisz o gwiazdk? z nieba pewnie dlatego aby ci? ograniczy?, ale dlaczego by nie wzbi? si? w niebo i jej sobie nie zerwa?? Pragnienie to rozw?j, ewolucja nas samych, r?wnie? nasze pragnienia ewoluuj? w miar? up?ywu czasu; kt?rego? dnia pewnie z u?miechem spojrzysz za siebie przypominaj?c sobie swoje pragnienia z przesz?o?ci. Nie s? ani dobre ani z?e, s? po prostu naszymi pragnieniami, a my jeste?my nimi. Aby rozwia? twoje ostatnie w?tpliwo?ci: je?li jeszcze nie wierzysz, ?e to wszystko mo?e si? uda?, musisz po prostu spr?bowa?. Je?li nie uwierzysz w sukces twojego dzia?ania, nigdy nie osi?gniesz swojego celu; nale?y te? doda?, ?e je?li w?o?ysz w to wszystko znikomy wysi?ek albo co gorsza praktycznie nie b?dziesz si? stara?, wtedy nawet najwi?kszy optymista nie zdo?a poruszy? czego? co nieub?aganie ugrz?z?o w miejscu. CO JESZCZE B?DZIE POTRZEBNE? Bez zysku wszystko tam stracone, Gdzie szcz??cia ??dze nie daj? spe?nione; Bezpieczniej mordu ofiar? spa? w grobie, Jak mordem dr??c? rado?? kupi? sobie.     William Shakespeare Poni?ej przedstawiam wszelkie atrybuty od kt?rych zale?y sukces mojej metody: Конец ознакомительного фрагмента. Текст предоставлен ООО «ЛитРес». Прочитайте эту книгу целиком, купив полную легальную версию (https://www.litres.ru/berardino-nardella/jak-w-prosty-sposob-spelnic-dowolne-pragnienie/?lfrom=688855901) на ЛитРес. Безопасно оплатить книгу можно банковской картой Visa, MasterCard, Maestro, со счета мобильного телефона, с платежного терминала, в салоне МТС или Связной, через PayPal, WebMoney, Яндекс.Деньги, QIWI Кошелек, бонусными картами или другим удобным Вам способом.
Наш литературный журнал Лучшее место для размещения своих произведений молодыми авторами, поэтами; для реализации своих творческих идей и для того, чтобы ваши произведения стали популярными и читаемыми. Если вы, неизвестный современный поэт или заинтересованный читатель - Вас ждёт наш литературный журнал.